Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji

Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Przekaż 1% podatku

W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904

W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek

lub

21324 Petelczyc Kacper

Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Rodzinka ;-) pl

Dlaczego taki tytuł?
A dlatego że u nas życie  wygląda podobnie.
Wczoraj , tak jak wspominałam wybraliśmy się do naszego ogródka, tata postanowił wziąć psa i przejść się z nim kawałek, okazało się to porażką , ponieważ nasz Hugo nie za bardzo lubi spacery, a już na pewno nie w szelkach i  na smyczy, on tego nie cierpi, dlatego też tata ponad połowę drogi musiał nieść szczeniaka na rękach ;-)
Zaczęliśmy porządku w naszym ogródku, no tak naprawdę to ja zaczęłam , bo dzieciaki wolały nadrobić stracony czas , i przypomnieć sobie jak to można poszaleć.

 Sprawdzić co mamy w naszej " graciarni" ,
czy zabawki nie wyparowały, a mama zasuwała i zbierała, rzeczy do prania, wyrywała chwasty, i ogólnie ręce miałam pełne roboty.
Okazało się jeszcze że będą potrzebne małe poprawki co do naszego chodnika, studni, i płotka, z czego to nasz kochany tatuś nie za bardzo się ucieszył, dlatego że niestety
nienawidzi takich brudnych robótek .




Ja jestem w miarę cierpliwa i poczekam aż prace przeznaczone dla taty nabiorą " mocy urzędowej" i weźmie się do roboty, natomiast na dzień dzisiejszy postanowił
 wymienić opony w naszym aucie na letnie.
Trochę to trwało , ale z pomocą Jacka i siły ojca udało się ! Mam wymienione. ;-)

 Na koniec dnia, kiedy to mama chciała się zrelaksować chwilę w wannie , okazało się że wszyscy chcą do łazienki ,Jacek z kuchni krzyczy gdzie jest nutella, Kacper woła że chce siusiu, a na koniec  trzy razy zadzwonił telefon,
mój relaks skończył się pięciominutową kąpielą , z czego sześć razy musiłam wychodzić i otwierać drzwi z łazienki .
Z góry dziękuję za taki wypoczynek !!!


Co do naszego psa ( bo pytacie )
W domu to jest groźny, i szybki jak błyskawica , natomiast na podwórku to ofiara losu ;-)
Ma kupione już dwie pary szelek bo myślałam że pierwsze go obcierają i postanowiłam zakupić nowe - nic z tego jest to samo :-( drabie, ściąga i piszczy.
Chłopcy chcieliby pobiegać z Hugo, ale niestety jeszcze się nie da , maltańczyk położy się na chodniku, lub trawce i koniec nie będzie chodził na smyczy, zaczyna piszczeć i mały arystokrata skacze, aby wziąć go na ręce, gdy próbujemy pokazać mu że musi chodzić na smyczy to tak się zaprze że musiałabym go ciągnąć po ziemi,  bo te 700 gram nie stanie na nogi i koniec !
Taki to ma charakterek.....



4 komentarze:

  1. No co się będzie budził taki bielutki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach skąd ja znam to "nabieranie mocy urzędowej". Na lodówce wisi cała lista spraw do załatwienia przez mojego mężula, ale muszą jeszcze trochę poczekać...

    Psinka śliczna!

    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  3. eeee no nic dziwnego, że taki czaderski plac zabaw musieli wypróbować na nowo :)

    a relaks pierwsza klasa, u mnie gdy ja chce się odmoczyć to leci młoda i woła " ja cem, myju, myju" i tu gest mycia brzucha :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna działeczka, zazdroszczę, bo nie mamy nawet metra zieleni na swój użytek niestety, a w mieście jest to bardzo fajna sprawa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń