Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji

Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Przekaż 1% podatku

W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904

W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek

lub

21324 Petelczyc Kacper

Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.

poniedziałek, 25 marca 2013

Nie ma tego złego .....

Remont u brata, zakupy z rodzinką, zalany telefon, komputer oddany do naprawy niepewnej firmie, przeziębiony Kacper.
To bilans naszego weekendu .
Zaczęło się w piątek. Wróciłam do domu wściekła. Mój nowy telefon, który dostałam od Mikołaja, nie wiem jak ale wpadł mi do wiadra z wodą, zanim się zorientowałam minęło kilka minut. Po wynurzeniu , okazuję się że nie działa, ja miałam już dzień nie powiem gdzie....
Post piszę trzy dni po wypadku i mogę powiedzieć że po dokładnym wysuszeniu telefon się włączył i działa bez zarzutów uff.
W środę oddaliśmy również komputer do naprawy, przyjechał do nas Pan z firmy, którą znaleźliśmy w sieci, wypisał na kartce że zabiera komputer i koniec , obiecał że do piątku będzie naprawiony- no to super! czekamy. Jest piątek , i nic. Facet ma wyłączony telefon, a strona internetowa przestała istnieć, my już czarne myśli, złość i nerwy, daliśmy się wykręcić :-). Myśleliśmy że wszyscy są uczciwi ( takie myśli przez całe dwa dni chodziły nam po głowie).
Przez cały weekend nie zadzwonili. Z wielkim żalem spisaliśmy komputer na straty...
Dziś udało się dodzwonić do Pana od komputerów, który oznajmił że podrzuci go naprawionego popołudniu ha.
Żeby tego było mało Kacper się nam przeziębił, chciał rano ćwiczyć z mamą w podnoszenie ciężarów, ale sił mu brakowało.
Choć nie widać tego do końca na zdjęciu



Na szczęście dziś już jest lepiej. Mój mały facecik czuję się znacznie lepiej, ale w sobotę na zakupy z moim bratem i babcią nie mógł pojechać, w pełni skorzystał z tego Jacek, który jak usłyszał zakupy do nowego pokoju Tomka ( mojego brata) nie odpuścił wycieczki.
Jak widać poniżej Jacek był w swoim żywiole,



Tomek kupił materiały potrzebne do swojego pokoju, a my biurko pod komputer, które to dzielnie tata z Kacperkiem złożyli.
Tydzień pełen wrażeń się skończył zaczynamy Nowy Wielki Tydzień



Cała moja ekipa wraca na pełne obroty.
W domu czekają nas porządki, okna trzeba umyć, w szafkach poukładać.
Także pełną parą zabieramy się do pracy.
Wszystkim życzymy miłego całego tygodnia.

:-)

8 komentarzy:

  1. uff no mieliscie dni pełne wrazen ale najwazniejsze ze wszystko dobrze sie pokonczylo

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Ja jeden telefon wyprałam i już się z nim nie dało nic zrobić.

    Wiec o tyle o ile.

    A komputer w końcu dostaliście z powrotem? :D

    PS: Mamy u Młodego w pokoju taki sam dywanik z ulicami. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze, że jeden się włączył, a drugi się znalazł. ;) Przywitanie serdeczne zostawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo, ciocia DPS do chłopaków wpadła.:)

      Monika, DPS to najfajniejsza ciotka pod słońcem;-)
      Trochę zgryźliwa, ale swój urok (zgryźliwy) ma;-)


      Ale mi się oberwie, jak przeczyta..;-)

      Usuń
  4. A co to za cud telefon? Bo musze wymienić mojego 5letniego gruchotka i szukam takiego odpornego na wstrząsy (tektoniczne) i zatopienie;-)

    I my dywanik z uliczkami mamy!!!:)
    Ale numer:)

    A Mały Facecik na zakupach sprawił się super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisze na nim LG z tyłu jeest biały, wygląda jak cegła i jest cały dotykowy
      A jaki to model moge dac znać jak wroci mój Mikołaj.

      Usuń
  5. Dobrze ze wszystko tak się skończyło.
    I nie wygłupiać się z chorowaniem, tym bardziej przed świętami ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To powinien być apel do wszystkich dzieci
    NIE MA CHOROWANIA PRZED I PO ŚWIĘTACH!

    OdpowiedzUsuń