Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji

Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Przekaż 1% podatku

W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904

W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek

lub

21324 Petelczyc Kacper

Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.

środa, 10 czerwca 2015

Niby Integracja

Festyn w Szkole Podstawowej numer 7 jak co roku wypadł świetnie. Przenieśliśmy się w świat hmmm, nie do końca z naszej bajki, a jeszcze kilka lat temu chłopcy czuliby się tam jak ryby w wodzie. Wszystko to za sprawą strasznego harmidru, tłoku na holu szkoły ( wszystko odbywało się wewnątrz budynku ), za głośnego mikrofonu, i dymu z grillowanych kiełbasek. Chłopcy przez pierwsze dziesięć minut tak naprawdę nie wiedzieli co ze sobą zrobić.
 Trochę zagubieni, próbowaliśmy odnaleźć naszą grupę z ośrodka, którą w miarę szybko odnaleźliśmy.
Dostaliśmy Vip-owskie plakietki, i ze wszystkiego mogliśmy korzystać bez kolejki, w tym akurat ukłon dla organizatorów, gdyby nie to, pewnie nie dopchalibyśmy  się na żadne stoisko, a tak z kilku atrakcji skorzystaliśmy.
Zdecydowanie wygrało stoisko z warzywami i owocami, gdzie panowie mogli wybrać dla siebie to na co mieli ochotę, a wiadomo , że Jackowi owoce w zupełności do życia wystarczą, Kacper gustował ogóreczki z pomidorami, zasypane słonecznikiem, oraz z sosem, ale nie wiem jakim. ;-)


Nie mogłoby zabraknąć ulubionej konkurencji braci, a mianowicie układania puzzli na czas.
Dziś niestety nie było to dla nich żadne wyzwanie , gdyż puzzle były wielkości xxl, i sztuk maksymalnie 20 , być może gdyby było 200 to przyniosłoby im to większą frajdę, a tak zajęło im to niecałą minutę, i zabawa się skończyła.


Na koniec Jacek postanowił jeszcze narysować coś z zasłoniętymi oczami, i tu " super " wyrozumiałością wykazała się jedna z pań tam zarządzających.
Powiedziała Jackowi, aby spróbował narysować widelec, i muszę syna pochwalić bo bardzo się starał, mimo iż widelce bardziej przypominały rzodkiewkę :-) Pani stwierdziła  jednak, że jak to taki duży chłopak i widelca nie potrafi narysować (bez komentarza). 


Wypad integracyjny szczerze mówiąc do końca taki nie był, w moich odczuciach poszliśmy tam tylko po to, aby dzieci w szkole mogły popatrzeć, i poobserwować kogoś, kto zachowuje i czasem wygląda trochę inaczej niż wszyscy, którzy ich otaczają, czyli nasze niepełnosprawne intelektualnie dzieci.


4 komentarze:

  1. Hmm tą babkę to bym chyba zjechała, dobrze że chociaż chłopcy posmakowali owoców i warzyw :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze, ja tez bym miała z tym widelcem problemy, a większa jestem i starsza niż Jacek... ale by się ta Pani zmartwiła pewnie ;))))) Pozdrawiam Was ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, wszędzie zdarzają się ...kosmici, jak pani, z którą przyszło Wam się spotkać. 20 puzzli w minutę- to genialny wynik! Brawo chłopaki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam się kto tutaj jest bardziej niepełnosprawny intelektualnie... Chyba jednak pani "nauczycielka"

    OdpowiedzUsuń