Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji

Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Przekaż 1% podatku

W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904

W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek

lub

21324 Petelczyc Kacper

Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.

niedziela, 17 maja 2015

Bez dzieci

Troszkę ostatnio zaniedbałam wpisy na naszym blogu. Możecie mi wierzyć, że najnormalniej w świecie nie mam czasu, nie wspominając już o wenie do pisania, której ostatnio mi brakuje ;-)
Dziś postaram się choć trochę nadrobić.
Jak wszyscy doskonale wiecie jestem matką niepełnosprawnych dzieci.
Dzieci, przy których mamy mnóstwo pracy, cały czas musimy się dokształcać, aby móc choć w małej mierze pomóc im samodzielnie funkcjonować w przyszłości.Nie zawsze mamy z górki, w sumie to bardzo rzadko,  jak wiele matek dzieci niepełnosprawnych, borykam się z problemami w życiu, ale to temat nie na dziś.
Wiele wysiłku muszę włożyć ja i mój mąż w wychowanie dzieci ,żeby zobaczyć  mały kroczek na przód. Mimo wszystko , nie narzekam, kocham moje dzieci nad życie ,i nie zamieniłabym ich na inne.
Wychowanie chłopców to ciągła walka, ciągłe wyzwania, ale mimo wielu przeszkód, znajdujemy również czas dla siebie.
Tak jest również i teraz. 


 Chłopcy po powrocie Jacka z pielgrzymki, tym razem wyjechali na tygodniowy odpoczynek, z dziadkami, więc, za dużo się nie dzieje, bo odpoczywamy od siebie.
Mimo, iż dzwonią po kilka razy dziennie, i kontrolują, czy w domu wszystko ok, oraz czy regularnie z psem wychodzimy.
Co do odpoczynku to może trochę przesadziłam, myślę tu oczywiście o nas rodzicach.
 Mimo pustego domu , spraw do załatwienia mnóstwo. Jackowi wkrótce kończy się orzeczenie o niepełnosprawności, a co za tym idzie , wie z pewnością każda matka, która ma chore dziecko. Zaczyna się bieganina po lekarzach, potrzebne zaświadczenia, opinie, wnioski itd...itd... na samą myśl o tym jestem nerwowa. 
Ale cóż zrobić, damy radę.
P.S Następny post będzie o tym, z kim Jacek rozmawia godzinami przez telefon ? To akurat całkowita nowość w naszym życiu.



3 komentarze:

  1. Jak zwykle świetnie wszystko ogarniacie:) Wiem ile papierków trzeba zdobyć, by dziecko dostało orzeczenie o kształceniu specjalnym, więc świetnie rozumiem ile macie biegania przy orzeczeniu o niepełnosprawności. Jestem ciekawa z kim to Jacek tak rozmawia?:)) Poczekam na kolejny wpis

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby ta bieganina szybko wam przemknęła i żebyście odpoczeli za nim chłopaki wróca...

    OdpowiedzUsuń
  3. No to zbierajcie siły! U nas też odnawianie orzeczenia o niepełnosprawności to cała historia...:)

    OdpowiedzUsuń