Ostatnio pochłonęły nas rehabilitacje chłopców, a największą frajdę ( może dlatego , że to nowość) przynosi nam jazda konna, chłopcy jeżdżą i wyglądają uroczo. Kacper cieszy się jak małe dziecko z każdej naszej wycieczki do stadniny, a co do koni , chyba śmiało mogę już stwierdzić, że pokochał te zwierzęta. Na siodle panowie siedzą coraz stabilniej, potrafią również, co było małym problemem na poprzednich zajęciach, obrócić się i siedzieć tyłem do jazdy. Dziś również próbowali stawać na strzemionach, mogli czesać konia, naprzemiennie ćwiczyć koordynację ruchową, świetny to był trening, jestem bardzo zadowolona.
Zresztą sami zobaczcie:
Mimo fascynacji koni, nie opuszczamy innych zajęć, w ostatnim tygodniu, a to jeszcze nie koniec trochę tego było.
Między innymi Jacek z klasą gimnazjalistów odwiedzili Filharmonię, i bibliotekę.
Nie mogłoby się obejść bez prawie codziennej wizyty na basenie :-)
Młodszy z braci również ciężko pracował.
W tym tygodniu przyjechał do niego ukochany ( zaraz po naszym) pies na dogoterapię.
Potem były ulubione układanki, które ćwiczyły Jego ręce, koordynację wzrokowo-ruchową oraz koncentrację uwagi. Chwilę później trochę zajęć edukacyjnych z matematyki. Podczas ćwiczeń wskazywaliśmy, nazywaliśmy i segregowaliśmy figury geometryczne wg cech ilościowych i jakościowych.
To oczywiście nie jest wszystko.
Na następny tydzień mamy super ekstra plan. Co do zajęć, z pewnością nie będzie ich mniej niż do tej pory, ale będą inne, i to na zupełnie obcym terenie.




Pracowite mrówki z nich :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie,że chłopaki nie tylko się rehabilitują, ale też mają przy tym tyle frajdy!
OdpowiedzUsuńJak ja w dzieciństwie uwielbiałam układanki i segregowanki. Jak widzę chłopcy mają tyle zajęć, że automatycznie brak im czasu na nudę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze, że mają tyle atrakcji i tyle radości z tego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń