Ten czas minął bardzo szybko, naładowani pozytywna energią wracamy do codziennych obowiązków.
Chłopcy wciąż nie potrafią czytać, ani pisać, ale ruszyli do przodu z mową.
Nie chce pisać , że mówią już świetnie, bo tak nie jest, wciąż są zaburzenia w tym temacie, ale jest lepiej. Nie rozmawiamy już półsłówkami, ale składamy pełne zdania, których i tak w ich wykonaniu jest za dużo. Panowie potrafią gadać w kółko, a co najgorsze są dni, że przez cały dzień jedno i to samo. Przed terapią wystarczyło że np. powiedzieli " mamo pić", i wszystko było jasne, teraz muszą zadać pełne pytanie,czyli " mamo nalejesz mi picia?" Męczymy ich o te zdania bardzo, ale nie możemy zaprzepaścić tego co już wypracowaliśmy.
Dzieciaki nie raz się denerwują, jak próbujemy z nich wydusić całe i pełne zdanie, ale sie nie poddajemy i nie poddamy.
Zaczęliśmy już grudzień, ten pierwszy tydzień nam uciekł w ekspresowym tempie, ale nie obyło się od listów do Świętego Mikołaja. Chłopcy z roku na rok mają coraz większe
wymagania :-). Strach się bać co będzie za dwa, trzy lata ;-).
wymagania :-). Strach się bać co będzie za dwa, trzy lata ;-).
Więc 6.12 od samego rana chłopcy przygotowywali się na przybycie Mikołaja.
Po wspólnej zabawie nadszedł czas na wołanie Świętego M.
Dzieci bardzo głośno zaczęły przywoływać , i ku ich zdziwieniu z wielgachnym worem pojawił się Mikołaj ;-)
Radość dzieci nie do opisania.
Każdy, kto zakupił coś na kiermaszu lub wziął udział w specjalnie zorganizowanej aukcji, wspomógł organizacje działające na rzecz niepełnosprawnych mieszkańców miasta.
Mimo, iż w tym roku chłopcy nie występowali było bardzo pięknie, kolorowo i wesoło.
Świątecznych ozdób, dekoracji i słodkości było tyle, że nasz Ośrodek zajął aż dwa stoiska: na pierwszym z nich, gastronomicznym, sprzedawano gorące napoje, pyszny żurek i słodkie, lukrowane pierniczki przygotowane przez nasze wspaniałe Panie Kucharki, a także smakowite wypieki autorstwa naszych kochanych Mam. Na drugim aż roiło się od małych i większych choinek, stroików, zawieszek i przeróżnych świątecznych ozdób.
Dzięki szczodrości Kupujących udało się uzyskać ze sprzedaży całkiem sporą sumę, która w całości zostanie przeznaczona na świąteczne paczki dla wszystkich wychowanków Ośrodka.
Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w akcję: autorom świątecznych cudeniek i smakołyków, tym, którzy je sprzedawali i przede wszystkim tym, którzy je kupili. Kochani! Dzięki Waszym ciepłym i otwartym sercom Święta będą dla nas bardziej beztroskie i radosne.
Ależ u nich radośnie w tym ośrodku. Aż chce się oglądać takie zdjęcia. Czy będzie kolejny etap terapii Tomatisa? Bo skoro są efekty to szkoda jej nie kontynuować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie.... Kolejny etap , będzie już z włączeniem mojego głosu, więc muszę chyba zacząć trenować, aby postępy były jeszcze większe :-)
UsuńPozdrawiam
Czytając o sukcesach chłopaków coraz częściej myślę o Tomatisie dla naszego Pabla :)
OdpowiedzUsuńJest już po Johansenie (słuchanie 10 min płytki z muzyką, codziennie przez pól roku) i był jakiś postęp z mową i koncentracją, ale jeszcze długa droga przed nami.
Szkoda tylko że Tomatis nie jest refundowany.
No tak, koszty związane z Tomatissem do małych nie należą, gdyby nie nasz kochany Ośrodek pewnie nigdy nie skorzystalibyśmy z tej terapii. Tym bardziej mnożąc to razy dwa ;-)
UsuńJeśli Twój mały mówi, możecie spróbować słuchawek Forbrain ( oczywiście po konsultacji ze specjalistami, którzy Małego prowadzą )
Słyszałam o nich same świetne opinie. Osobiście nie mogę się już na nie doczekać, i do tego cała rodzina dziennie po 15 minut będzie mogła korzystać.
Pozdrawiam
Dzieje się u was...i męczcie ich zdaniami ile się da potem odpłacą wam tym samym ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie,że mieliście trochę czasu dla siebie! Trzymamy kciuki za ciąg dalszy Tomatisa.
OdpowiedzUsuń