Całe szczęście ferie już się skończyły :-) Przez całe dwa tygodnie wysłuchiwałam marudzenia Jacka, że musi chodzić do szkoły.
Niestety moje dzieci nie mają łatwego życia, nie dość, że ferii nie mają w ogóle , to jeszcze w wakacje odpoczywają tylko jeden miesiąc.
O ile rehabilitacje z rodzicami można nazwać odpoczynkiem.
Rówieśnicy odpoczywali, a oni ciężko pracowali przez całe czternaście dni.
Przygotowywali występ na dzień babci i dziadka, wygrywali zawody pływackie, i robili wiele innych rzeczy o których pewnie pisałam .
Z drugiej strony, gdyby chłopcy mieli ferie, wakacje i wiele więcej wolnego od zajęć, mogliby nie zrobić aż takich postępów jakie do tej pory zrobili, a sami dobrze wiecie , że są ogromne.
Jest jedna bardzo ważna rzecz, którą w ostatnim czasie osiągnęliśmy.
Jacek zawsze namawiał mnie, abym spokojnie poszła załatwić swoje sprawy, a on z bratem zostaną sami w domu, twierdząc oczywiście, abym w ogóle się nie martwiła , bo on świetnie sobie poradzi, i tak przez kilka tygodni obserwacji i przesiadywania na klatce pod drzwiami, zapewnili mnie, że są prawie dorośli i już na tyle odpowiedzialni, że postanowiłam ich zostawić już kilka razy na maksymalnie dwie godziny.
Fakt, iż w tym czasie do dyspozycji mają wszystko, tzn. komputer, telewizor, oczywiście telefon pod ręką itd...także na nudę nie ma czasu, w dzbanku coś do picia, nakrojone jabłka i zrobione kanapki.
Jacek i Kacper bardzo dobrze rozumieją , że bez zgody mamy nie wolno im niczego włączać, tzn. czajnika, pieca, nawet prysznica brać nie mogą ;-), mimo ,iż codziennie kąpią się bez naszej pomocy.
Szczerze mówiąc to jest milowy krok do przodu.
W końcu nie muszę kombinować aby ich gdzieś zostawić, tylko spokojnie radzą sobie sami.
Jakby na to nie patrzeć mam już w domu 13-latka.
Co do konkursu:
640 zgłoszonych blogów, a my na 27 miejscu
Mimo iż głosować można jeszcze do jutra do godziny 12:00
chcielibyśmy już Wam bardzo podziękować.
To ogromne wyróżnienie.
Blog ten poświęcony jest całkowicie moim dwóm synom, którzy mają stwierdzoną wadę genetyczną,mutacje genu FMR1 wynik potwierdza rozpoznanie łamliwego chromosomu X,wiąże się to z całościowym zaburzeniem rozwojowym. Chłopcy muszą być codziennie rehabilitowani, aby choroba nie postępowała. Jacek i Kacper są całym moim życiem. Chciałabym na tym blogu pokazać że miłością można zdziałać cuda, oraz ,że z niepełnosprawnymi dziećmi życie jest piękne, i każdego dnia nas zaskakuje .
Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji
Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Przekaż 1% podatku
W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek
lub
21324 Petelczyc Kacper
Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podobnie usamodzielniam mojego najstarszego, czas trochę przeciąć pepowine
OdpowiedzUsuńha ha, właśnie dobrze to ujęłaś :-)
UsuńPrzecinamy pępowine i koniec!
Brawo mama, u nas sam zostaje Szymon- zdrowy rozsądny 8latek, ale z Madzią to inna para kaloszy....., bo to i przy opiece trudno mamie odciąć pępowinę- ze strachu.....
OdpowiedzUsuńMonia , to są najbardziej opiekuńcze dzieci jakie znam, jakby nie mieli dać sobie radę, w końcu są prawie dorośli.
OdpowiedzUsuńMagda K.
Brawo, super informacja. Mama ma chwilę dla siebie:) P:
OdpowiedzUsuńTo naprawde sukces,ze mozesz juc ich zostawic sama w domu :) dzielne chlopaki!
OdpowiedzUsuń