U nas czas biegnie trochę za szybko. Po codziennym maratonie, nie mam siły, aby napisać co u nas, a uwierzcie nie nudzimy się ani trochę, chyba nawet nie mamy czasu na nudę :-)
Ostatnimi czasy uświadamiam sobie, że fajnie jest mieć samych facetów w domu, mimo walających się skarpetek, codziennego prania i obsikanej deski klozetowej.
Są też wielkie plusy. Dzisiaj całą rodzinką pojechaliśmy na wycieczkę rowerową, a żeby było weselej, i chłopcy czuli się dorośli, każdy z nas wyznaczał trasę jazdy.
Ach co to była za frajda, kiedy po kolei bracia prowadzili swoim szlakiem rodziców, którzy coraz ciężej mają ich dogonić ;-). ale spokojnie jeszcze tacy starzy nie jesteśmy, i na wiosnę wrócimy do pełni formy.
Po rowerach panowie usiedli i zaczęli ustalać pewne zasady, ponieważ na przejażdżce nie zawsze słuchali się rodziców, i trzeba było ustawiać dzieci do pionu.
Zasady ustalone, podstawowa i pierwsza to :
- Zawsze pilnujemy się wzajemnie !
- Zachowujemy się bezpiecznie , i uważamy na pieszych !
- Bez rodziców, nie przechodzimy przez ulice!
I jeszcze wiele innych zasad, które codziennie będziemy powtarzać.
Po rowerowym treningu, nauce co nam wolno, a czego mamy unikać, oczywiście jak przystało na facetów-zgłodnieli.
I tu kolejna niespodzianka, moja męska ekipa postanowiła przygotować kolację. Jacek i Kacper bez dużych problemów posługują się nożem , więc raz , dwa zabrali się do przygotowywania kolacji.
Nakręceni, na koniec dnia postanowili zabrać naszego Huga w obroty. W końcu psiak skończył w lutym rok, a nawet siadać na polecenie nie potrafi :-(, to znaczy nie potrafił ;-) .
Po dzisiejszym treningu robi to co się mu każe,czyli grzecznie siada i czeka na nagrodę, z łapą mamy jeszcze mały problem , ale to zostawiamy na następny raz.
W końcu trening czyni mistrza .A bracia Petelczyc z tatą na czele, tak łatwo się nie poddają.
Miłego dnia.
Pozdrawiamy
Blog ten poświęcony jest całkowicie moim dwóm synom, którzy mają stwierdzoną wadę genetyczną,mutacje genu FMR1 wynik potwierdza rozpoznanie łamliwego chromosomu X,wiąże się to z całościowym zaburzeniem rozwojowym. Chłopcy muszą być codziennie rehabilitowani, aby choroba nie postępowała. Jacek i Kacper są całym moim życiem. Chciałabym na tym blogu pokazać że miłością można zdziałać cuda, oraz ,że z niepełnosprawnymi dziećmi życie jest piękne, i każdego dnia nas zaskakuje .
Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji
Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Przekaż 1% podatku
W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek
lub
21324 Petelczyc Kacper
Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hugo odwiedził fryzjera?
OdpowiedzUsuńO tak! Fryzjera i kosmetyczkę :-)
OdpowiedzUsuńto czas aby męskie sprawy załatwiali mężczyźni ;-) a Ty odpoczywaj i miej czas dla Siebie na kosmetyczkę, masaż, fryzjera ;-)
OdpowiedzUsuńFajowskich masz tych swoich facetów!
OdpowiedzUsuńNawet Hugo dał się im wychować.
Pozdrowienia