Zaczęliśmy od metody sylabowej Jagody Cieszysńskiej. Kupiliśmy cały komplet książeczek, i każdego dnia przerabialiśmy jedną, jak się bardzo szybko okazało Jacek nauczył się ich na pamięć.
Nie ważne było którą otwarłam, wystarczyło, że spojrzał na obrazek i patrząc w innym kierunku po kolei wymieniał napisane na owej kartce sylaby.
Nie o to nam chodziło, więc spróbowaliśmy metodę głoskowo – literową. To była porażka i na tym skończę ;-)
Jacek ma bardzo dobrą pamięć, wszystko świetnie zapamiętuje, pamiętacie jak pisałam w którymś poście jak układa puzzle ?
Jeśli nie w skrócie przypomnę.
Nie ważne jakie puzzle kupimy chłopcom, czy będzie ich 100, czy 200, a nawet 500, to dla nich żaden problem, oczywiście gdy układają je po raz pierwszy zajmuje im to trochę czasu,( przypuśćmy godzinę )ale jeśli po ułożeniu rozburzymy całą układankę, i mają choć chwilę by dokładnie obrazkowi się przyjrzeć, za drugim razem są w stanie ułożyć je w pół godziny, rozstawiając dany puzzel, w miejsce z którym nawet nie łączy się z innymi. I tak jest zawsze.
Nie pamiętam dokładnie w którym to było roku ;-) ( bo jak wiecie dużo się u nas dzieje) wprowadziliśmy metodą czytania globalnego, oraz po troszku metodę Domana.
Nie pogodziłam się, jeszcze z tym, że chłopcy nie będą potrafili czytać, ale gdzieś na końcu głowy , ta myśl dręczy mnie coraz bardziej.
Nie pogodziłam się, jeszcze z tym, że chłopcy nie będą potrafili czytać, ale gdzieś na końcu głowy , ta myśl dręczy mnie coraz bardziej.
Jeszcze z tym powalczę , a czy skutecznie pewnie wkrótce się okaże.
Na czym polega czytanie globalne ?
Podczas czytania globalnego dziecko poznaje i nazywa cały wyraz, nie wnikając w jego strukturę i nie znając liter. I tak właśnie chłopcy odczytują nazwy np. swoich ulubionych programów w tv, jogurtu , czy też samochodu.
A teraz jak wybrać dobrze zdania do nauczenia z punktu widzenia funkcjonowania w społeczeństwie - których warto nauczyć je czytać w sposób globalny?
Jak na przykład przekazać dziecku globalnym pismem słowo KOCHAĆ?
Narysujemy im serce, to powiedzą, że to serce, a nie " kochać"
Narysujemy przytulanie to powiedzą " przytulanie" itd.
Kurcze i znów kolejny orzech do zgryzienia.
Na koniec wspomnę tylko ,iż szykuję się do napisania , bardzo ciążącego dla mnie ,ale jak ważnego tematu seksualności dzieci z niepełnosprawnością intelektualną,
więc czytanie globalne na chwilę odkładamy, w sumie to zostawiamy terapeutą, a mama zaczyna się dokształcać.
Wkrótce o tym opowiem .
Mateo sam z siebie zaczął czytać globalnie , pół roku pózniej zaczął czytać metodą sam sie nauczyłem a matka nie wie jak..Miłosz aktualnie też jest przeze mnie dręczony Domanem. Powodzenia na naukach
OdpowiedzUsuńW naszym domu metoda Domana również jest dostępna ;-)
OdpowiedzUsuńSzukamy wszystkich sposobów.
Jednak zapamiętywanie jest najskuteczniejsze.
" Malanowski i partnerzy" potrafi świetnie odczytać, jak również inne rzeczy, które szczególnie ich interesuję.
Monika, ale ta sylabowa była na samych książeczkach?
OdpowiedzUsuńAgata jest obecnie prowadzona tą metodą i do książeczek zaglądamy baaaardzo rzadko właśnie po to, by nie nauczyła się ich na pamięć.
Agata odczytuje sporo słów globalnie, głównie te, które Ją interesują.
Sylabowo idzie nam tak sobie... Był moment, że było całkiem nieźle, ale odkąd w przedszkolu zaczęli głoskować, zaczęło Jej się strasznie mieszać.
Trzymam kciuki!
A gdzie tam... Były książeczki, układanki, również sami przygotowywalismy materiały i d.... ;-)
OdpowiedzUsuńA próbowaliście z pojedynczymi literami, tak, aby samodzielnie układać z nich wyrazy? Swoją drogą też w najbliższym czasie chciałam napisać u siebie o seksualności osób z niepełnosprawnością na podstawie obserwacji, więc myślę, że będzie to dobry temat, zwłaszcza z perspektywy Pani, jako matki. Pozdrawiam i przepraszam za milczenie
OdpowiedzUsuńNo jasne że próbowaliśmy, co lepsze Jacek zna wszystkie litery w alfabecie, lecz za nic w świecie nie złoży z nich zdania
OdpowiedzUsuńMnie jakoś metoda Domana nie przekonywała, zresztą nie tylko w kwestii czytania globalnego...
OdpowiedzUsuńWojtek nie czytał bardzo długo, przynajmniej ze zrozumieniem. Teraz krótkie teksty czyta i rozumie bez problemu. Zaczęło się od zabawy w ...księdza. Wojtek jest zafascynowany Mszą św.Najpierw udawał,że czyta Pismo św, potem zaczął składać litery-sam, teraz już nie udaje... Oczywiście trochę to trwało...
jest Pani wspaniałą , mądrą i cudowną mamą... ♥
OdpowiedzUsuń