Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji

Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Przekaż 1% podatku

W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904

W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek

lub

21324 Petelczyc Kacper

Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.

piątek, 13 lutego 2015

Rozmowa z synem

Choroba moich dzieci , ich niepełnosprawność, upośledzenie umysłowe, spadło na mnie jak grom z nieba, czułam się wtedy jakby ktoś walnął mnie kamieniem w łeb, miałam bardzo ciężkie dni, był strach, niepewność i rozczarowanie. Dlaczego właśnie ja ?, to pytanie zadawałam sobie bardzo długo, ale już przestałam. 
Mogłabym napisać, że w naszym życiu najważniejsze są dzieci, że poświęciłam dla niech praktycznie wszystko, ale nie żałuję, bo to właśnie moi synowie nauczyli mnie rzeczy, których nikt inny by mnie nie nauczył, których nikt nie opisał w żadnej książce, i których nikt inny nie doświadczył tak jak ja.
Jestem mega optymistką, i od jakiegoś czasu wszystko przyjmuję na " klatę", oraz z uśmiechem na twarzy. Chwile zwątpienia dopadają mnie tylko wtedy, gdy ludzie całkiem nam obcy, boją się chłopców, gdyż zachowują się inaczej, niż zdrowe. To, że skaczą, machają rękami, lub czasem wydają dźwięki, których nie słyszymy na co dzień, nie oznacza że są niebezpieczni dla otoczenia.
Te dzieci są pełne miłości, a potrzebują od nas tylko trochę akceptacji, i to jest dla nich najważniejsze ,bez waszej tolerancji nigdy nie będą mogli funkcjonować w społeczeństwie, zaszyją się w swoich skorupach, i nie wyjdą na zewnątrz. 
Wraz z moim mężem i wsparciem rodziny, nauczyliśmy chłopców wielu rzeczy, potrafią zachować się w towarzystwie, ale nie potrafią bezczynnie wysiedzieć dłużej niż pół godziny,
nauczyliśmy i wciąż uczymy robić małe zakupy, tj. max dwie rzeczy ( więcej nie zapamiętają), potrafią przygotować sobie kanapkę, a ostatnio nawet sami robią popcorn z mikrofalówki, każdy sam się wykąpie, umyje zęby itp.. Nauczyłam ich tyle na ile mi pozwolili, i dalej będę uczyć.
Jedno co mi do końca nie wyszło, jest przyczyną ich umiarkowanego upośledzenia, a mianowicie, ciężko idzie im opowiadanie. 
Przykład z dzisiaj :
Jak już większość z Was wie, chłopcy pojechali dzisiaj na zawody pływackie.
 Śmiało mogę powiedzieć , że przygotowywali się do nich cały rok. Pełni nadziei spakowaliśmy wczoraj , wszystkie niezbędne rzeczy na basen,a wieczorem dyskutowaliśmy całą naszą czwórką, jak mają się panowie zachowywać na basenie, jak płynąć, żeby wygrać, jak uważać na siebie i nie stwarzać problemów. W sumie to Oni to doskonale znają, gdyż każde nasze wyjście poprzedzane jest rozmowami. Dzieci musza dokładnie wiedzieć co będą robić, gdzie jadą, co tam będzie i ile czasu tam spędzą, w przeciwnym razie są tak bardzo pobudzeni, że ciężko ich okiełznać.
Więc 7:25 , podjechał po Nich bus i w drogę.
Trochę się denerwowałam, gdyż wiem jak bardzo starszemu z braci zależy na tym aby wygrać, i ile radości sprawiają mu tego typu zawody. Uwielbia , chyba jak każdy facet być chwalony, a po zawodach dzwoni do Niego cała nasza rodzina z gratulacjami. Jacek jest wtedy najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, i ja razem z nim.
Gdy bracia podjechali pod dom, mama już na klatce schodowej wyczekiwała, swoich sportowców, którzy biegli z dyplomami w ręce.
Mama pyta synów : " Jak Wam poszło"
Jacek : " dobrze "
Mama :" które miejsce zająłeś"
Jacek: " chyba ostatnie "
Mama: "To za co dostałeś medal" 
Jacek " bo wygrałem"
Mama :" to który w końcu byłeś , pierwszy, czy ostatni"
Jacek: " trzeci"
Mama:" to super trzecie miejsce to świetny wynik"
Jacek " chyba byłem piąty"
Mama: " to ja nic nie rozumie, to kto dopłynął jako pierwszy do mety "
Jacek :" nie pamiętam"
Mama:" a na podium stałeś ?, na którym numerku 1,2,czy 3? "
Jacek :" nie wołali na podium, nie wiem czemu nie mówili"
Jacek:" nie było typowania, a ja wygrałem, byłem drugi " ;-)

Sami spróbujcie ocenić, które miejsce zajął Jacek, bo ja już nic z tego nie rozumie :-)
Wiem, że opowiadania są naszą słabą stroną, i nad tym trzeba popracować.



3 komentarze:

  1. Mój Wojtek też ma umiarkowane upośledzenie, więc dobrze wiem o czym piszesz. To,że w tej chwili jest w stanie dość logicznie o czymś opowiedzieć wydaje mi się kompletnym cudem. Jeszcze parę lat temu w zasadzie nikt nie mógł pojąć o czym Młody mówi i o co mu chodzi. A teraz nawet proste logiczne wypowiedzi pisemne są możliwe, co widać na naszym blogu. Oczywiście Cwaniaczek nieźle opanował korzystanie z korektora- ale to,że umie sobie poradzić jest super! Nasze dzieciaki potrzebują na wszystko trochę więcej czasu, więc i u Was sprawa na pewno ruszy z miejsca. Póki co ważne,żeby chłopcy chcieli i lubili opowiadać. Wszak ćwiczenie czyni mistrza!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważne że wygrał i sprawiło mu to przyjemność, a które miejsce? W sercu matki.zawsze pierwsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jacku - gratuluję,Mamo nieważne miejsce, ważny dyplom i dopłynięcie do mety. Gratuluję tak dużych osiągnięć w samodzielności Chłopaków. Oczywiście Kacper dla Ciebie również gratulacje :-)

    OdpowiedzUsuń