Takim dniem jest właśnie niedziela.
Dzieci moje kochane , doskonale o tym dniu wiedzą, i nawet starają się być bardzo cicho, aby tylko mnie nie obudzić , i żebym mogła wstać w dobrym humorze.
Dziś natomiast młodszy z braci nie wytrzymał.
Koniecznie chciał , żebym już wstała , bo nie miał z kim się pobawić , Jacek jeszcze spał.
Mama słysząc jak młodszy z braci się wierci , głośno ziewa, i robi wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę, przykrywa się kołdrą, obraca na drugi bok i śpi dalej, ale synuś nachyla się nad mamą , przygląda się i cichutko mówi:
"Dzień dobry królewno"
Tak to mogę wstawać nawet o 5:00 :-)
Miłego Dnia
;D
OdpowiedzUsuńRany. Też tak chcę. Mamo Moniko , aż mamie zazdroszczę, taka pobudka, przez takiego mężczyznę to czysta przyjemność. Jesteście wspaniali .
OdpowiedzUsuńUwielbiamy Was.
Rodzinka Kałużnych
:-) no tak ;-)
OdpowiedzUsuń