Więc biorę się do roboty i nadrabiamy .
Ulubiona zabawa Jacka |
Rodzinka Petelczyców musi się schładzać , jak nie w baseniku w ogródku, to na kąpielisku w sąsiadującym mieście.
Chłopcy maja Raj na ziemi , a my z tatą ( nie uwierzycie co teraz napiszę)....
Mamy luz i spokój!!!!
Skończyło się bieganie za chłopcami na basenie!!!
Skończyło się stresowanie!!!
Moje dzieci naprawdę idą " do przodu", widać to gołym okiem.
chodzący po wodzie ;-) dla Jacka nie ma rzeczy niemożliwych |
Mama z Tatą w ogóle nie musieli starszego z braci kontrolować, ponieważ on w wodzie radzi sobie po prostu świetnie!
Natomiast Kacperek , nie tracił się nam z oczu ani na sekundę , gdy tylko chciał iść na głębsze wody, ubierał kamizelkę i wyruszał sam :-)
Nawet jak rodzice wskakiwali do wody, żeby z facecikami poszaleć , to panowie średnio mieli na to ochotę, a w szczególności Jacek.
Kolejny upalny dzień spędziliśmy w naszym ogródku taplając się w baseniku, i tu już starszy z braci nie chciał się bawić.
Dla niego basen był za mały, a działkę przestał lubić, więc postanowił przeleżeć przed telewizorem. Za to cała reszta ferajny bawiła się świetnie, a po kilku godzinach do zabawy i tak dołączył Jaca.
Szaleństwa nie było końca.
Ogrodowe Szaleństwa ;-) |
Po całym dniu spędzonym na wygłupach w wodzie, na trampolinie i ślizgawce.
Kacper przy powrocie do domu potrzebował eskorty babci Doroty.
Wracali tak:
Szaleńcy - Rozrabiaki
OdpowiedzUsuńLubię to !!!
Asia
Ale zazdroszczę!! :)
OdpowiedzUsuńSuperowo:)