Wczoraj lekcja pokazowa odbyła się w grupie Jacka, a dziś obserwowaliśmy Kacpra.
Jacek wraz z rówieśnikami mieli przedstawić i opowiedzieć o zwierzętach , które w większości żyją na wsi.
Zaczynali od nazwania wszystkich zwierząt, które pojawiły się na tablicy.
Mimo, iż nie mieszkamy na wsi, Jacek znał nazwy zwierząt, a nawet potrafił je naśladować :-).
Wiem, że dla jednych to normalna sprawa, jednak dla nas ,te normalne sprawy to wielkie sukcesy.
Potem padło zadanie, aby powiedzieć co te zwierzęta nam dają, i po co są nam potrzebne.
Z tym było trochę gorzej, ale to , że ze świń są schabowe , a kura daje jaja było dla Jacka oczywiste.
Po chwili stwierdził, że z mleka od krowy ma dziś jogurt na śniadanie ;-) i kolejne zadanie zaliczone przez starszego z braci . Pani zapytał co daje nam owca ? Jacek stwierdził, że szalik i że owcy nie lubi, pytając dlaczego, sprytnie odpowiedział, " no dlatego, że daje szalik", którego nosić nie cierpi!
Żeby Jacek choć trochę polubił owce, wychowawczyni pokazała mu jeszcze kilka innych rzeczy, które lubi i które dostajemy między innymi od tego zwierzątka .
Na koniec zostało zadanie tylko dla Jacka, który jako jedyny w grupie zna już wszystkie literki.
Musiał wymienić na tablicy wszystkie zwierzęta o których dzisiaj rozmawialiśmy.
Uradowany zabrał się do pracy.
Literki wszystkie zna, ale problem polega na tym, że sam nic nie napisze, tzn. trzeba mu dyktować literki po kolei, aby powstało z nich jakieś słowo, czyli jest hasło:
Jacek piszemy pies.
Napisz P.
Napisz I.
Napisz E
Napisz S.
Tak wszystkie literki potrafi napisać, ale zdanie to na dzień dzisiejszy temat nie do przeskoczenia, a szkoda bo potencjał jest w nim ogromny.
Gdyby tylko nauczył się czytać, pochłaniałby książki w mgnieniu oka, tak je uwielbia. .
Literki jakie są każdy widzi, koślawce na maksa ;-) ale są i to jest najważniejsze |
Na pisaniu pierwsza lekcja pokazowa się zakończyła.
Dziś natomiast swoje osiągnięcia chciał zaprezentować mamie , Kacperek.
Pani prowadząca, przygotowała dla dzieci legendę o Krakowie. Zaczęła oczywiście od jej przeczytania, żeby dzieciaczki zapamiętały, o czym czytała, kazała im w trakcie czytanie pokazywać , np. krakowski smok był olbrzymi, i tu pytała, " jak olbrzymi jest smok"? wtedy dzieci aż zrywały się z krzeseł, aby pokazać.
Kacper, nawet dobrze sobie poradził, zapamiętał, że przez Kraków płynie rzeka Wisła, i co najważniejsze, że smok pękł bo jadł za dużo baranów, a potem wypił za dużo wody , czyli praktycznie wszystko huuura;-).
Po przeczytaniu, każde dziecko dostało kartkę, na której naklejali, przygotowane przez nauczycielki obrazki, oraz napisy.
Super jest patrzeć na postępy chłopców. Główki im pracują, więc jeszcze wszystko przed nami.
Zdolni chłopcy oby coraz więcej takich postępów było :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię szalików uraz po gryzacej wełnie ;)
powodzenia i wytrwałości, będe trzymać kciuki
OdpowiedzUsuńGratulacje dla chłopców i dla dumnej mamy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno chłopcy jeszcze nie raz pokażą co potrafią :)