Wyszykowani byli już o 6:45, a jak wiadomo bus przyjeżdża dopiero o 7:25.
Gdy pada w domu hasło " dwa zero" , czyli 7:20, panowie zabierają się za ubieranie butów i kurtki, tak jak mama nie lubią się spóźniać. 7:22 sami wychodzą na busa. Buziaka dostaję, tylko od młodszego z braci, życzymy sobie miłego dnia i pa pa.
Tak się dziś im przyglądałam jak oczekiwali na przyjazd swojego szkolnego busika, i oczywiście znów się nakręciłam.
Co będzie z nimi za parę lat, przecież ja muszę żyć jak najdłużej, Oni nie mogą zostać sami.
Boże jak mam żyć, od tego stresu i czarnych myśli serio można zwariować.
Po dniu wrażeń, to co tygryski lubią najbardziej czyli. Gorąca czekolada w towarzystwie kolegi |
Kurcze jak to dalej będzie, teraz człowiek tak bardzo się stara. Chodzi, załatwia rehabilitację, lekarzy, dodatkowe zajęcia. Tak bardzo kocha, a co będzie .....hmm...
Kończę bo nie chce się poryczeć.
Jeszcze siedzi we mnie tego mnóstwo, ale nie będę już bardziej się nakręcać.
Mimo tego wszystkiego ja - optymistka, mam nadzieję, że ten dzień choć zakończy się lepiej. Na 11:00 wyruszam do ośrodka na rehabilitację z Kacprem. On tak bardzo się stara, wkłada w te zajęcia ogromny wysiłek, a ja tu takie czarne myśli.
Jesteś wspaniałą mamą, martwisz się to normalne, ale pamiętaj teraz dajesz im wiele, a to zaprocentuje na przyszłość:)
OdpowiedzUsuńEch, jakie to bliskie mojemu sercu...
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Na pewno będziesz żyć długo, w końcu masz dla kogo :)
OdpowiedzUsuńMój Wojtek jest duużo starszy od Twoich Przystojniaków. Jeszcze parę lat temu wydawało mi się niewyobrażalne, że będzie w stanie kiedyś samodzielnie, no choćby prawie samodzielnie funkcjonować. Teraz, jeszcze ostrożnie, ale coraz częściej, zaczyęnam widzieć taką możliwość. Tyle zaangażowania inwestujesz w chłopaków, że to MUSI przynieść efekty. Będzie dobrze! No i żyła będziesz jeszcze b. długo. W końcu to tylko dzieci się starzeją:))
OdpowiedzUsuń