Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji

Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Przekaż 1% podatku

W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904

W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek

lub

21324 Petelczyc Kacper

Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.

wtorek, 7 maja 2013

Pierwsza pomoc

Nie wiem czy wszystcy tak mają, ale u nas codziennie jest " Meksyk"
Zawsze trzeba coś zrobić, i na okrągło się coś dzieje :-)
Może tak jest bo wszyscy jesteśmy trochę nadpobudliwi,ha ha :-)
 a siedzenie w domu, lub nic nierobienie  nas okropnie męczy.

Emocje po Komunii już trochę opadły, każdego dnia  z Kacperkiem chodzimy na Majowe, mój kochany synuś  teraz codziennie  chce przystępować do Komunii , mimo iż jeszcze parę tygodni temu ciężko było "zagonić" go do Kościoła.
Jak powiedział mi dzisiaj nasz ulubiony proboszcz - wszystko działa, tak jak ma działać.
Pozdrawiamy serdecznie księdza Piotra :-)

******************************************************
A wracając do zajęć i rehabilitacji:
Wczoraj byłam w Ośrodku na lekcji pokazowej moich chłopaków.
Tematem dnia było skaleczenie, opatrunek, rana, krew i wszystko co może nam się przytrafić , gdy np. wywracamy się na rowerze.
Od razu wiedziałam że moi panowie sobie poradzą , bo już wcześniej ćwiczyliśmy to w domu.
Zresztą jak przystało na facetów, nawet małe skaleczenie, przetarcie, lub nawet tylko zaczerwienienie , od razu trzeba zaklejać to plastrem , tacy to twardziele ( wszyscy)
 są delikatni ;-)
Żeby trochę to odmienić , na zajęciach " skaleczyła" się mama , chłopcy pomalowali mi rękę czerwonym mazakiem , że niby leci mi krew i profesjonalnie założyli na moją rękę opatrunek.
Oczywiście bez żadnej pomocy. Sami zobaczcie jak im poszło:


rana cięta :-)

opatrunek dr.J. Petelczyc

aaaa bym zapomniała pytacie o naszego psiaka a więc:
Nasz Hugo nauczył się w końcu chodzić na smyczy huuuuraaaaaa. ( choć sika jeszcze w domu :-(
Wszyscy się cieszymy , a najbardziej Kacperek, bo w końcu mogą razem wychodzić i pobiegać , a kontrole nad nim Niunio ma cały czas. ;-).
Na szczepienie z psem również poszli chłopcy .
 Panu weterynarzowi już  na wstępie zaznaczyli, że ma ich wpisać jako właścicieli Maltańczyka, bo to oni się nim opiekują. hmmm...
Facet nie miał wyjścia ha ha w karcie psa od soboty widnieje napis : właściciele- Bracia Petelczyc ;-)
Hugo również trochę nam urósł teraz jego waga wynosi aż 720g.. ;-)


3 komentarze:

  1. Brawo Chłopcy
    Brawo Hugo

    OdpowiedzUsuń
  2. Dogoterapia pełną gębą. No i gdy nie daj boże coś się stanie zawsze masz obok doktorów;-)

    OdpowiedzUsuń