środa, 12 listopada 2014

Ortodonta podejście pierwsze

Nadszedł dziś ten dzień, kiedy to wyruszyliśmy do ortodonty z Kacprem.
Był już u pana doktora parę razy, po pierwsze, aby trochę się oswoił, z fotelem, zapachem i oczywiście starszym panem, który to podejścia do moich dzieci zbytnio nie ma ;), ale stara się chłopina jak tylko może, i czasem nawet mu wychodzi.
Dziś wziął ze sobą fajną młodą panią do pomocy, która zdecydowanie bardziej podeszła młodszemu z braci.

Wizyta zapowiadała się bardzo spokojnie. Kacper był świetnie do niej przygotowany, wiedzieliśmy o niej już od kilku miesięcy, więc codziennie Kacperek słyszał coś na temat aparatu na zęby, bo to całe zamieszanie, właśnie z tego powodu.
Dziś na wizycie nie miało być pogaduszek, czy też zwiedzania gabinetu, ale konkrety.
Mianowicie Kacper miał dziś mieć wykonany wycisk, który umożliwi technikowi dentystycznemu wykonanie gipsowego odlewu szczęki. :-)
Więc bardzo ładna pani przygotowała specjalną masę ( fioletową ) na której to miały odbić się ząbki Kacpra, nałożyła ją na metalową ( ochydną, na sam widok matce robiło się niedobrze) łyżkę wyciskową. Następnie łyżkę wypełnioną masą zakłada się na zębach. I tu młodszy z braci nie za bardzo świadomy tego co się miało stać, pięknie otworzył buzię, dał włożyć ortodoncie metalową łyżkę, na dolne zęby i co ?.... zwymiotował :-( Mimo, iż byliśmy tam na czczo, nie poszło tak jak zakładałam. Doły zębów udało się odbić, ale nie wygląda to perfekcyjnie, i raczej będą do wyrzucenia. O założeniu masy na górną szczękę, nie było już mowy.
Był ryk, krzyk, i co sekundę paw :-(.
Mimo czterech miesięcy oczekiwań na tą właśnie wizytę, nie zmuszałam syna, aby próbować do upadłego. Nie chciałam go zrazić , aby spokojnie móc wykonać drugie podejście za kilka miesięcy.
Szkoda mi bardzo, miałam nadzieję, że pójdzie tak gładko, jak to było z Jackiem, ale niestety tak nie było.
Tak więc na proste zęby musimy jeszcze poczekać.

5 komentarzy:

  1. Trzymamy kciuki- na pewno się uda!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja byłam wczoraj u tego pana o ile dobrze kojarzę, ale mam przyjść w środę z synem... Ciekawe co wymyśli jak syn nie ma 6 zębów :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że coś wymyśli :-)
      Do tego, że to jeden z lepszych ortodontów to nie mam wątpliwości.
      Trzymam za Was kciuki.

      Usuń
  3. A leczyliście już ząbki? Jeśli tak to jaka była reakcja chłopców ? Moja upośledzona lekko córcia z cechami autyzmu wręcz nie chce słyszeć o borowaniu, godzi się na smarowanie ząbków i nic poza tym, dwa podejścia były na siłę, w czym uczestniczyło cztery dodatkowe osoby oprócz stomatologa (nie polecam) :( teraz jesteśmy zakwalifikowani przez NFZ do narkozy ogólnej i wtedy stomatolog postara się wyleczyć chore uzębienie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My również leczyliśmy zęby chłopcom pod narkozą. Wszystko odbyło się super. Jeśli natomiast chodzi o ortodontę, to jest bardziej skomplikowane, bo muszą sami bardzo mocno otworzyć buzię, aby móc wziąć wycisk, i tu od razu jest odruch wymioty u Kacpra, i nie ma mowy na dzień dzisiejszy o ponownej próbie.
      Natomiast Jacka zęby wyglądają świetnie.

      Usuń