Mój Jacek z małą pomocą brata postanowili całkiem samodzielnie przygotować dziś obiad.
Nie, nie żartuje.... Pod małym nadzorem mamy, która pstrykała zdjęcia , moje chłopaki wzięli się do pracy.
Wybrali patelnie na której najlepiej lubią smażyć, sprawdzili co w lodówce, i heya....
Dziś w menu spaghetti ;-)
Dzisiejsza relacja z naszego domu będzie zdjęciowa.
Zaczynamy , oczywiście od usmażenia mięsa. Do którego dodajemy łyżkę oliwy. Jacek tutaj całkowicie samodzielny, doprawił , i zmieniał temperaturę gotowania :-) |
Drugi etap robienia spaghetti to dodanie czosnku, i ulubionej czerwonej fasoli ( z puszki) Tutaj mama otwarła tylko puszkę, reszta całkowicie w wykonaniu Jacy. |
Gdy Kacper zobaczył to szaleństwo w kuchni, od razu dołączył do brata. Etap trzeci przygotowanie sosu. |
Wspólnymi siłami, bracia doprowadzają obiad do perfekcji. Kacper dostał zadanie, mieszać mięso, aby się nie spaliło, natomiast Jacek przygotowuje wodę na makaron. |
Skupienie na twarzach moich aniołków bezcenne. |
I koniec gotowania. Kiedy makaron zrobił się miękki , odlewamy, i pysznie pachnące danie nakładamy na talerze. |
A tak wygląda pierwszy samodzielny obiad braci Petelczyc. Powiem szczerze, że smakował wyśmienicie. Co do czystości w kuchni, to może będzie lepiej jak nie będę opisywała ;-) |
no no... smakowicie wygląda, zwłaszcza dla studenta :) zazdroszczę Pani takich fajnych dzieciaków, a już niedługo będą mogli wszystko wykonywać bez pomocy mamy - Super Mamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was bardzo serdecznie
Chłopaki widać, że znają się na rzeczy. Sama bym zjadła takie spagetti. Smaka mi narobiliście:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałe Samodzielne Chłopaki :-) Brawo - a wygląd kuchni- cóż pewnie zawsze taki jest gdy gotują Faceci ;-)
OdpowiedzUsuńBrawo Brawo :-))
Oj tam czystość w kuchni :)
OdpowiedzUsuńulubiona potrawa moich dzieci - tylko fasolę odłożyliby na mój talerz bez słowa. Fajna sesja zdjęciowa! dzielni kucharze-nawet makaron był im niestraszny
OdpowiedzUsuń