Od dłuższego czasu , a w sumie od zawsze myślałam , jak będzie przebiegał u chłopców okres dojrzewania, wiele na ten temat czytałam, rozmawiałam z innymi doświadczonymi już mamami, sięgałam porad specjalistów itd..
Po zaczerpnięciu tej wiedzy , wiedziałam , że łatwo nie będzie, no i się nie myliłam bo się zaczęło ...
Starszy z braci zachowuje się ostatnio jakbym nie była mu w ogóle potrzebna ,nawet jeśli próbuję mu w czymś pomóc, denerwuje się i mi na to nie pozwala, nie wspominając już o tym, że o co bym go nie poprosiła, słyszę tylko NIE!
Dla matki nie jest to łatwe, ja osobiście mam ciężko przeczekać to z boku :-(
Od pewnego czasu w jego życiu główną role odgrywa tata, natomiast ze mną w żaden sposób nie potrafi się dogadać. Chodzi po domu i zrobi wszystko , żeby tylko sprawić mi przykrość, natomiast jeśli tylko wraca tata, zaraz zaprasza go na seans filmowy lub szuka jakiegoś zajęcia, które mogliby robić tylko we dwóch.
Jeśli ja chcę dołączyć od razu słyszę NIE!.
Kompletnie tego nie rozumie, przecież jeszcze niedawno sam przychodził i się do mnie przytulał, wieczorami rozmawialiśmy, czytaliśmy książki , a tu nagle taka zmiana, i co gorsza nie łatwa do "przetrawienia " dla mamy.
Nie mam pomysłu jak do niego dotrzeć.
Szlak mnie trafia , bo rozdwajam się aby w życiu mieli lepiej, i żadnej wdzięczności, tylko wymagania , a teraz odtrącania.
Jest tylko jedna rzecz z tysiąca, którą teraz robimy razem, a są to zakupy, które Jaca uwielbia, i to czas tylko dla nas, ale przecież nie robimy tego codziennie , natomiast po powrocie do domu, zmiana frontu i mama już nie jest potrzebna.
Jeśli tak wygląda okres dojrzewania to mam już dosyć...
Tłumaczę sobie to tym, że większość młodych facetów, zauważa autorytet w swoim tacie, ( dzięki Bogu ) .
Mam tylko nadzieję, że wkrótce wróci do mnie mój mały syneczek.
✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳✳
Mnóstwo e-mail, pytań otrzymałam od Was po ostatnim poście. Proszę się nie martwić z Jackiem wszystko ok, nie zamarzł i ma się dobrze. Codziennie namawia nas aby znów iść i pomorsować , jak widać ciągle mu mało . Może uda nam się wyskoczyć w weekend, aby go trochę przymrozić ;-).
Oczywiście relacja będzie na bieżąco.
Blog ten poświęcony jest całkowicie moim dwóm synom, którzy mają stwierdzoną wadę genetyczną,mutacje genu FMR1 wynik potwierdza rozpoznanie łamliwego chromosomu X,wiąże się to z całościowym zaburzeniem rozwojowym. Chłopcy muszą być codziennie rehabilitowani, aby choroba nie postępowała. Jacek i Kacper są całym moim życiem. Chciałabym na tym blogu pokazać że miłością można zdziałać cuda, oraz ,że z niepełnosprawnymi dziećmi życie jest piękne, i każdego dnia nas zaskakuje .
Wpłaty na leczenie chłopców prosimy kierować na konto Fundacji
Alior Bank
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
21323 - Petelczyc Jacek lub 21324 Petelczyc Kacper
- darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Przekaż 1% podatku
W formularzu PIT wpisz numer:
KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:
21323 Petelczyc Jacek
lub
21324 Petelczyc Kacper
Szanowni Darczyńcy, prosimy o zaznaczenie w zeznaniu podatkowym pola „Wyrażam zgodę”.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moniko nic się nie martw, chłopcy tak mają , że w pewnym wieku jest najważniejszy tata, bo oni sami czują się już dorośli, ja już to przerabiałam i stwierdzam, że wróci do mamusi szybciej niż myślisz.
OdpowiedzUsuńMama Andrzeja ( dorosłego chrom.x )
U mnie jest podobnie dla młodszego Tata najważniejszy. Nawet jak przychodzę po Drugorodnego do przedszkola, to on wcale się nie cieszy. Serce boli, ale co zrobić. Trzeba dalej do przodu. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie jak ja odbieram Jacka z ośrodka on pierwsze co się pyta to gdzie jest tata , i tysiąc pytań Dlaczego to on go nie odbiera.
OdpowiedzUsuńMuszę coś wykombinować żeby zatesknił za mamusią ;-)
Jak znajdziesz patent, to bardzo proszę o cynka haha. Pozdrawiam
UsuńMonika takie są koleje losu i większy mamy problem z tym mamy niż dzieci, hmm wdzięczności nie oczekuj bo wypełniasz swoje zadania z miłości. u nas Młody ma 8 lat i tez ma już swoje zdanie..... mama jest złem koniecznym ech.... i możesz się dwoić i troić zeby było dobrze tzn,. nie w kwestii spełniania zachcianek ale wychowania a i tak zawsze matka .... jest gorsza. Cieszę się, że morsowanie się przyjęło ;-)
OdpowiedzUsuńKochana Ty mnie nie stresuj ;) bo mój mały 8 latek już zaczyna mi fikac i tylko tata potrafi go uspokoić
OdpowiedzUsuńZapomniałam się podpisać
UsuńAnia z salonu
Spoko, spoko ,bez paniki....za 10 lat mu minie :-)
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze, że nie będzie całe życie małym chłopcem.
To naturalne, że matka jest zazdrosna o swoich dorastających synów ,a ojciec o córki.
OdpowiedzUsuńmama,musisz przywyknąć i tyle!
u młodszego będzie to samo ;-)
To akurat się zgadza i trzeba przywyknąć.Chciał nie chciał dzieci rosną.
OdpowiedzUsuńA to mnie pociszyliście ha...
OdpowiedzUsuńwiem że muszą przywyknąć, mam tylko nadzieję że nie będzie gorzej.
Będzie gorzej.Przez jakieś kilka lat haha,
Usuńa potem MIODZIO :-)
Pani Moniko,
OdpowiedzUsuńtaka jest kolei rzeczy. Jeśli mogę Panią pocieszyć, to pewnie teraz będzie tylko gorzej :)
a niedługo również drugi synek wejdzie w ten wiek dojrzewania i to będzie dopiero jazda bez trzymanki :)
gdzieś znalazłam taki tekst: "prędkość dźwięku to dziwne zjawisko. Rodzice coś Ci mówią, gdy masz 15 lat, a dociera to do Ciebie dopiero koło trzydziestki" :)
Pozdrawiam
Zapamietam ten cytat ,patrząc teraz na samą siebie muszę stwierdzić że coś w tym jest.
UsuńDzięki :-)
I constantly spent my half an hour to read this webpage's articles or reviews all
OdpowiedzUsuńthe time along with a cup of coffee.
patentów na dotarcie życzę
OdpowiedzUsuńale muszę skomentować fotografię - bombowa :)