środa, 21 maja 2014

Życie z dziećmi niepełnosprawnymi

Zadzwoniła do mnie ostatnio pani redaktor z pewnej gazety, z zapytaniem, czy nie chciałbym, aby redakcja napisała artykuł o moich chłopcach.
Trochę speszona odpowiedziałam ,że raczej nie, ponieważ ja i moja rodzina nie jesteśmy aż tak interesujący, aby w gazetach o nas pisać. Przecież my jesteśmy zwyczajną rodziną, no może trochę nadruchliwą, ale to nie temat do gazety.
Pani jednak nie odpuściła, i zaprosiła mnie do siebie na pogawędkę.
Gdy następnego dnia odwiedziłam redakcję, pani naczelna w skrócie sprecyzowała co chciałaby napisać , i jak miałoby to wyglądać.
Chciałaby jak to określiła napisać artykuł o tym jak żyje się rodzicom z dzieckiem niepełnosprawnym, w moim przypadku to z dwójką dzieci.


Bez wahania odpowiedziałam jej , że jeśli chodzi o taki temat to zaczęłabym i zakończyła jednym słowem " normalnie"
Bo niby skąd mam to wiedzieć. Nie mogę porównać wychowywania zdrowego i chorego dziecka, gdyż nie było mi to dane.
Odpowiedziałam , że raczej powinna zapytać kogoś kto ma taką sytuację w domu. 
Ja od czasu dorosłego życia , żyje tak jak chce, robię co chce, i moje dzieci również żyją normalnie.
Rano wstają do szkoły, sami muszą się ubrać , ja robię im kanapki , o 7:25 przyjeżdża po nich bus i jadą do ośrodka. W ośrodku mają rehabilitację, w których my jako rodzice również uczestniczymy, nie mają może normalnych lekcji, nie mają zadań domowych, ale uczą się i ćwiczą dużo więcej niż ich rówieśnicy, ale tego nie ma co porównywać, gdyż to zupełnie inne nauczanie. 
Około 14:00 jesteśmy już w domu, jemy obiad, i idziemy na dwór, lub chłopcy wychodzą z kolegami sami.
Dla mnie jest to normalne życie, trochę nienormalnej rodzinki :-). 
Po godzinie rozmowy, nie udało się Pani redaktor sklecić z tego artykułu ha ha, choć ja jako były przedstawiciel handlowy, mogłabym sprzedać jej niejedną ciekawą historię, ale niestety nie z mojego życia.

                    *****************************
 Dzisiaj wybraliśmy się z chłopakami na przejażdżkę pociągiem, och jak oni to uwielbiają, a rozrywkę to trzeba im zapewniać ciągle, przede wszystkim chodzi o to żeby ich zmęczyć :-), gdyż bez tego nie ma mowy o normalnym pójściu spać, będą chodzić , psocić  i wymyślać różne zabawy nawet do północy, a jak wiecie my starszyzna jesteśmy już w takim wieku, że fajnie chodzi nam się spać o 21:30 ;-)
Dziś zostali wymęczeni na maksa/!!! W katowickiej galerii jest co zwiedzać, a przejść trzeba ładnych parę kilometrów, więc kładziemy się o normalnej porze ;-)



N a koniec jeszcze się pochwalę , a co tam....
13.05 po raz kolejny chłopcy mieli okazję stanąć na deskach Teatru Małego w Tychach i zaprezentować publiczności nagrodzone w kwietniowym przeglądzie przedstawienie pt.
"W krainie snu" oczywiście w roli głównej Kacper i Jacek.
Tym razem chłopcy wzięli udział w XXII dziecięcych Prezentacjach Artystycznych.
Występ na prawdziwej teatralnej scenie to nie lada przeżycie!
Wszyscy byli bardzo podekscytowani, szczególnie , że widownia była zapełniona do ostatniego miejsca.
Na szczęście przedstawienie bardzo się wszystkim podobało i ekipa orew z chłopcami na czele, została nagrodzona nie tylko gromkimi brawami, otrzymali również piękny puchar i dyplom. Ponadto aktorzy otrzymali paczkę z maskotką i słodyczami.


3 komentarze:

  1. To rosną przyszli aktorzy :)
    Ja moich chłopcow nauczyłam, że idą spać o 21 i zazwyczaj odlatują od razu (oprócz młodszego bo on kolo 19), matka tez w końcu musi odpocząć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, zdolne chłopaki :) Jesteście wspaniała rodzinką!

    OdpowiedzUsuń
  3. I dobrze odpowiedziałaś, to jest twoje normalne życie. A chłopaki masz wspaniałe:))))

    OdpowiedzUsuń