wtorek, 6 maja 2014

Wspomnienia Jacka

Złodzieja plecaka jeszcze Jacek nie odnalazł. Zabrał dziś do Ośrodka zeszyt , aby sporządzić nowe notatki odnośnie wczorajszej kradzieży. Cały żyje tymi poszukiwaniami, w domu nie mamy innego tematu :-), ale tutaj już zmieniam....
Miało być o wyjeździe i tak tez będzie.
Tak się jechało 
Jak już pisałam Jacek w niedziele wrócił z tygodniowej pielgrzymki z Medjugorie.

Za dużo od niego się nie dowiedziałam, bo opowiadanie wycieczek nie należy do jego mocnych stron, ale jak nie Jacek to dziadki mi opowiedzą, i tak też trochę wiem.
Jacek dojechał na miejsce.
Pierwsze zadanie to samemu się
rozpakować :-)





W autokarze Jacek został mianowany nowym pilotem wycieczek do Medjugorie :-), pomagał wszystkim , a gdy usłyszał jak inna dziewczyna dawała Świadectwo , sam bardzo chciał opowiadać o sobie, ale cóż nie wyszło 
:-(. Mimo tego,
dziecko i tak jest bardzo szczęśliwe. 
Po rozpakowaniu, pierwsze co musiałem zrobić
to przywitać się z Maryją 
Przed wyjazdem założył sobie, że kupi figurkę Pana Jezusa, i tak też się stało przywiózł do domu dużą figurę z kamienia, na którą przygotowane miejsce w pokoju czekało od tygodnia. 
Gdy pytaliśmy Go ile za nią zapłacił, bo wygląda pięknie, Jacek odpowiedział, że Iwan    ( pan, który ma tam sklep z pamiątkami) dał mu za darmo, i że nie chciał od niego żadnej kasy, bo go lubi i koniec. 
Dodatkowo przywiózł ze 100 poświęconych różańców, część z nich rozdał już w ośrodku, a resztę daje wybranym, których sam wybiera. Nawet pan w naszym osiedlowym sklepiku dostał mały prezencik od Jacka.
O mamie też udało mu się nie zapomnieć , przywiózł dla mnie bransoletkę , za którą zawołał dwa euro ;-).



Pogoda trochę nie dopisała,
ale to akurat w niczym mi
nie przeszkadzało


Miała być kąpiel, ale niestety
 pogoda, tym razem popsuła moje plany


Tak rok temu wchodziłem na
Górę Kriżevac
W tym roku nie dałem sobie zrobić zdjęcia ;-)


Wtedy to nawet się kąpałem

5 komentarzy:

  1. Super że wyjazd się udał i że Jacek jest zadowolony!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moniko, widok na tym zdjęciu Jacka ,gdy dotyka końcem paluszka Matkę Boża, jest bardzo wzruszające. Wspina się ,aby dotknąć Swoja Maryję. Jest to bardzo przejmujące, jak Matka Boza ze wzajemnością dotyka jego dłoni...Ps.. Wujka Adasia rozpiera duma ..a tak na marginesie..;) Moniś mam prośba do Jacka, czy zalapie sie na jeden różaniec??,oczywiście jak może??czy zostawi do nas. Ja sie zdzwonię z Adasiem i kiedys przy okazji by Go przywiózł.pozdrawiam .MB.;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że możesz :-)
      Jacek już szuka dla Ciebie odpowiedniego. Napisz mi adres na e-maila, i wyślemy różaniec z małą niespodzianką.

      Usuń
  3. Monika nie wiem skąd w tych naszych dzieciach taka wiara- Eucharystyczne dzieci.....
    Brawo Jacek za samodzielność i handlowanie z mamą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia, ważne, że był zadowolony z wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń