Jak tu nie być dumną mamą....
Przedstawienie w teatrze czas zacząć.
A jest co opowiadać, gdyż to co zrobili moi panowie w Teatrze na XXIII przeglądzie artystycznym szkół specjalnych, przeszło moje najśmielsze oczekiwania, nie to żebym w nich nie wierzyła, bo taka myśl nawet przez głowę by mi nie przeszła, ale w szoku byłam i to bardzo!
Od zawsze wiem , że moi chłopcy są świetnymi aktorami, ale to że na scenie czują się tak fantastycznie to się nie spodziewałam.
Zero stresu, pełny luz, i wielka radość z tego co robią,powaliła mnie na łopatki ;-)
Przedstawienie , opowiadało o małym chłopcu
(i tu główna rola mojego Kacperka :-),
którego kochający rodzice kładą wieczorem do łóżka spać,
i tak się zaczyna.
Kurtyna w górę , a Kacper od razu ląduje w łóżku.
Kiedy już zasypia, i słychać głośne chrapanie, śni mu się bardzo piękny sen, a mianowicie, Kacpi pojawia się we Francji, a tam stoi piękny malarz, malujący obraz w plenerze , którego gra mój Jacuś
;-).
Kacperek podchodzi do malarza ,chwilkę dyskutują, malarz pokazuje mu co namalował, i na koniec daje w prezencie pędzel. Wszystko było bardzo jasne i czytelne dla widzów, którzy wynagrodzili braci brawami.
Chwilkę później mój malutki śpiący królewicz, ląduje w Australii, gdzie skaczą kangury, i jest bardzo gorąco, co dostał w prezencie z tego Państwa hmmm przepraszam , ale nie pamiętam ;-).
Gdy się wyskakał, od razu przeniósł się do Afryki, gdzie czarni ludzie tańczyli tradycyjne tańce Afrykańskie, i grali na bębnach , mieli bardzo duże czarne czupryny, oj jak Kacperkowi tam się podobało, dostał na pamiątkę taką Afrykańską spódnice, i przyniósł się w świat, który chyba podobał mu się najbardziej,
czyli na Dziki Zachód.
Pach, pach padały tam tylko strzały z rewolwerowców, po chwili wyskakuje kowboj z karabinem , i tu druga rola Jaculi, która też bardzo przypadła mu do gustu ;-).
Kowboj przekazał Kacperkowi odznakę szeryfa i wyruszył w poszukiwaniu bandytów.
Uszczęśliwiony młodszy z braci postanowił jeszcze potańczyć i powędrował do Rio de Janeiro , gdzie odbywał się właśnie karnawał . Fiu, fiu, tak wywijał, że zastanawiam się nad zapisaniem go na jakieś tańce.
Kiedy to przebył w swoim śnie cały świat, przyszła pora na pobudkę.
Rodzice obudzili mojego aktora, a on opowiadał co takiego mu się śniło, patrząc z niedowierzaniem, że wszystkie otrzymane prezenty , leżą obok jego łóżeczka.
Owacje na stojąco, mówiły same za siebie. Przedstawienie było , co tu mówić.....NAJLEPSZE!!!
Przepiękny występ został również przepięknie nagrodzony.
OREW Tychy ( czyli szkoła moich chłopców) zajęła pierwsze miejsce w XXIII przeglądzie artystycznym szkół specjalnych.
To naprawdę wielkie wyróżnienie, wspomnę tylko, że w w/ w projekcie wystartowało 25 szkół.
Te codzienne próby, zostały docenione, a ja ....hmmmm z Teatru wyszłam dumna jak paw ;-) i tak mam do dziś...;-)
Mimo iż siedziałam w drugim rzędzie, mój szajski aparat, zrobił mi szajskie zdjęcia, więc dzisiejszy post nie będzie do końca taki jaki chciałam, ale jak tylko dostanę piękne fotki z występu , od razu Wam pokaże.
Tak to opisałaś, że sama chętnie bym obejrzała przedstawienie:). Wielkie gratulacje dla młodych gwiazd:). Może to początek czegoś wielkiego. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwspaniale Chłopaki i mama GRATULACJE
OdpowiedzUsuńBrawa dla chłopców :-) Jestem pod wrażeniem! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńBrawo!!!!!!!!!!!!!!!:) Teraz po Twoim opisie czekam na zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwycięzców a także dla dumnej mamusi i tatusia ! Życzę dalszych sukcesów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń