wtorek, 11 czerwca 2013

Że co? Wakacje... Nic z tego...

Po czym chłopcy poznają , że zbliżają się wakacje?

Po ostatnich zajęciach W.Sherborne, na których to moje dzieci nie za bardzo chciały ćwiczyć z mamą, ponieważ postanowili pomagać słabszym od siebie, i to było dla mnie na tyle zrozumiałe , że im ustąpiłam , usiadłam na krzesełku, i obserwowałam jakimi rehabilitantami potrafią być bracia Petelczyc.
To co zobaczyłam było  niesamowite , jak oni wspaniale się nimi opiekowali, głaskali rączki, delikatnie przytulali, i dbali o nich jak o siebie.
Wkładali w to tyle czułości, aż miło było na to patrzeć.


Po zajęciach pani ogłosiła przerwę wakacyjną od w/w zajęć.
Panowie jak to usłyszeli, wróciwszy do domu stwierdzili , że plecaki już nie będą im potrzebne bo pani powiedziała że są wakacje.
Długo musiałam im tłumaczyć jak to wygląda, ponieważ chłopcy rehabilitacje mają jeszcze cały lipiec .
Niestety na dwa miesiące wakacji nie mogą sobie pozwolić :-(,
zbyt długa przerwa w zajęciach źle na nich wpływa, mimo ciągłych ćwiczeń w domu z rodzicami.
Więc tak musi być i koniec-postanowione.
Bracia zgodzili się na w/w zasady.
Kiedy doszliśmy do konsensusu zadzwoniła babcia z dziadkiem, zapytać czy mogą zabrać na tydzień chłopców.
Postanowili zrobić im niespodziankę i zabierają dzieci do wujka Adama do Warszawy , dodatkowo jadą do Krasnobrodu, i na Święty Krzyż.
Planowany wyjazd już w niedzielę.
Nie wiem dla kogo większa jest ta niespodzianka, dla nas rodziców, czy dla dzieci ;-)
Chyba nie muszę pisać jak bardzo mnie to cieszy.... Tydzień luzu.......tydzień beż dzieci ....ha ha...super....
Trochę ciszy , i brak codziennych obowiązków, jest mi naprawdę potrzebne.
Czuję się ostatnio jak " zdjęta z krzyża" nic mi się nie chce, na nic nie mam siły,  jakbym to była nie ja.
Nie wiem czy  ta pogoda tak na mnie źle wpływa,czy po prostu potrzebuję chwilkę odpoczynku.
A wracając do pogody to u nas wczoraj wyglądało to tak.


Można powiedzieć , że mieliśmy szczęście, w przeciwieństwie do naszych sąsiadów, którzy nie dość że szyby w oknach mają powybijane, to jeszcze auta uszkodzone.
I jak tu być zadowolonym....


7 komentarzy:

  1. Cudne masz te dzieciaki.
    Mirka C.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochani jesteś wspaniali
    Wielkie brawa dla dzieci i Was Kochani.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jacuś i Kacperek- jesteście CUDOWNI!!!
    Monika odpoczywaj!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniali chłopcy :) Pozdrawiamy z dołu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. rehabilitanci, stolarze, no no wszechstronny fach w reku. Co do wakacji u nas odwrotnie lipiec wolny, sierpień już nie. A tego tygodnia strasznie ci zazdroszczę, czemu moich tak nikt nie chce porwać hmm?

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany, ależ Wam pogoda dokuczyła, współczuję!
    A chłopcy - jak zwykle, wspaniale dają radę! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow co tam się dział? To rodzice sobie poszaleją jak Chłopaki wyjadą. Kochani Dziadkowie :)

    OdpowiedzUsuń