poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Plan spełniony

Jest tak jak miało być...............
Hugo sprawuje się świetnie, uwielbia chłopców , a oni jego.
Codziennie po przyjściu do domu z zajęć rehabilitacyjnych , wołają naszego psa.
Sukcesem jest że Jacek potrafi i co ważne nie boi się wziąć go na ręce .

Przytulając psiaka słyszę jak mówi mu do ucha " kocham cię", " jesteś taki milutki" kiedy szczeka i gryzie Jacek krzyczy " nie bij mnie"a po chwili już tulą się z powrotem do siebie,   można powiedzieć że mamy dogoterapię 24h/dobę.


Pies wprowadził do naszego domu tak wiele życia i takiej
 ( nowej) miłości ,że aż trudno w to uwierzyć, W życiu nie przypuszczałam że taki mały psiak będzie potrafił zmienić tak wiele w naszej rodzinie.
Kacperek stara się do Hugo mówić całymi zdaniami, co wcześniej sprawiało mu ogromne trudności , porozumiewał się z nami mówiąc czasownikami, piktogramami, lub gestykulując , 
" Hugo czekałeś na mnie." to codzienny tekst Kacperka gdy wraca do domu. 
" Hugo chcesz iść na dwór"
" Mój Hugo ja cię kocham"
" Choć do mnie Hugusiu"
I wiele wiele innych zdań, - pełnych zdań.
Zauważam również jak coraz piękniej odzywa się do nas, że np. nie chce iść do piasku , wcześnie mówił tylko" tam nie", teraz jest sformułowane zdanie. Nie wiem czy to choć w malutkiej części zasługa psa , ale zaczęło się to zmieniać od kiedy on się zjawił. 
Chłopcy wiedzą że muszą się nim opiekować traktują go z tak wielką miłością ,że Hugo szaleje na ich widok . 
Wiedzą że muszą go nakarmić, dać pić i oczywiście wyprowadzić na dwór , w czym pomaga im tata.
Tak wielką mają z tego satysfakcję , że czasem trochę żałuję że nie uległam im wcześniej i nie kupiłam psa 5 lat temu. No trudno widocznie miał być dopiero teraz, tak mamy ułożony scenariusz naszego życia- i tak jest  ;-)
Kacper mówi że jest mamą od Huga. 
Jakie to wspaniałe uczucie, gdy dziecko pokazuję miłość do matki  ,i  robi to w taki sposób.
Jeśli chodzi, przytula, całuje, mówi jak to bardzo kocha, a na koniec mówi "jestem Twoją mamą "( oczywiście do psa )dla mnie to znaczy jedno 
skoro naśladuję mamę i jest tak czuły, i kochający dla Hugo, to moja ogromna  miłość do Kacpra, procentuje ...
Choć czasem wydawałoby się że nie rozumie , okazało się że wie jak bardzo go kocham :-* i przekazuje tą miłość dalej.
Dla mnie matki to wspaniałe uczucie nie potrafię go nawet opisać.


Tak szczerą miłość ( pisze to z pełną odpowiedzialnością) okazują TYLKO dzieciaki autystyczne!!!

8 komentarzy:

  1. No i widzisz mama co narobiłaś. Ile lat dogoterapii straciłaś. Czasem też myślę o psiaku tylko moje dzieci mało odpowiedzialne coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też są mało odpowiedzialne.
      We wszystkim musimy im pomagać , nawet w trzymaniu psa na smyczy, bo to też czasem nie wychodzi, ale spokojnie, teraz wiem że z czasem dadzą radę sami, muszą tylko nas dobrze podglądać, a to wychodzi im świetnie.

      Usuń
  2. No to rzeczywiście pozytywne zmiany. Tylko czekać na inne :)

    hey

    OdpowiedzUsuń
  3. Może 5 lat temu nie byłoby tak super, jak teraz gdy przyszedł długo wyczekiwany Hugo :)

    U nas Oli lubi duże psiaki i nasz Westie dopiero od niedawna go intwresuje to samo jest z kotem , jak mały był to Oli rzadko spojrzał w jego strone. a teraz super się bawią

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały post pięknie się Wam Hugo sprawuje i pozytywne zmiany wprowadza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piesek uroczy to był strzał w 10.:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. zdecydowanie pies to dobre rozwiązanie!! Zwierzęta są bardzo pomocne :-))))

    OdpowiedzUsuń