Chłopcy rozwijają się jak sinusoida, raz jest świetnie, czasem , aż tak świetnie, że zapominam o ich wadzie genetycznej, i chorobach, które ich tak bardzo zaburzają, ale są te czarne dni, które wyprowadzą nawet świętego z równowagi.
Nauczyłam się cierpliwości ( przynajmniej tak mi się wydaje, i tak słyszę od ludzi w koło) .
Ja nie narzekam i nigdy nie narzekałam.
Cieszę się , że ich mam ,pogodziłam się z ich chorobą, bo kocham ich nad życie. Wszystko dla nich zrobię, załatwię najlepszych rehabilitantów, dopracujemy zajęcia dopasowane specjalnie dla chłopców, jestem w stanie naprawdę dużo przejść , aby moje dzieci w życiu miały lżej.
Staramy się dla nich jak możemy, a mimo to oni czasem potrafią zdołować człowieka.
Są dni że rzucamy wszystko i biegniemy do Ośrodka na zajęcia, są dni że trzeba się rozdwoić , i też dajmy radę. Wszystko to dla dobra braci.
Dziś przed wyjściem z domu , mama zaapelowała.
"Będę dziś u Was w ośrodku na zajęciach, jeśli któryś będzie niegrzeczny, będzie krzyczał, lub nie będzie chciał ćwiczyć, będzie kara."
Co!!! Krzyczą dzieci
" Mama stanowczo tłumaczy. Przez tydzień żaden z Was nie włączy komputerka, a w sobotę będzie zakaz na oglądanie scooby doo. I obiecuję, że nie odpuszczę, dodałam na koniec".
Jak wiecie po chłopców o 7:25 przyjeżdża pod dom bus, i zabiera ich do ośrodka.
Chłopcy z domu wychodzą już sami, a mama chowa się za firaną bacznie ich obserwując.
Dziś przed wyjściem usłyszeli kazanie, i zamiast buzi ( bo już nie chcą się całować) mama powtórzyła
"PAMIĘTAĆ MI, JAK BĘDZIECIE NIEGRZECZNI KARA!"
Schodzili po schodach i rozmawiali , że dziś będą grzeczni, już mnie to ucieszyło, bo chyba zrozumieli!
Pełna obaw zajechałam do ośrodka na 11:00, a tam pięknie buziakiem przywitał mnie młodszy z braci , pokazywał i objaśniał co dziś będziemy robić.
Byłam zachwycona! Nawet posprzątał po wszystkich , którzy ćwiczyli razem z nami!
To był Cud! Kara działa cuda, a przecież nie bolało!
Na zajęciach i również po, mama była z dzieci bardzo dumna, czyli zrozumieli, trzeba było tylko trafić w ich czuły punkt.
Powrót do domu, to była poezja dla moich uszu, nie było krzyków, pisków i uciekania, ale nie obeszło się bez przypomnień, co czeka dzieci za złe zachowanie.
Opowiadając o tym jak minął dzień ekipa Petelczyców wróciła do domu.
oj, myślę, że nawet bez groźby tej kary byłoby nieźle ;) chłopcy wyglądają na grzecznych ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Maryśka
ha, ha czasami im się uda nie rozrabiać :-)
UsuńWow wow wow chyba muszę się nad owym pomysłem dobrze zastanowić i znaleźć punkt zaczepienia dla kary, oj chyba też będzie to komp plus tablet
OdpowiedzUsuńStrach się bać :)
OdpowiedzUsuńTak na marginesie, może zamiast kary będzie konsekwencja zachowania? Tak piszę, ponieważ niedawno na warsztatach dla rodziców był temat kar. I jasno proponowano wyzbyć się słowa kara, które samo w sobie kojarzy się negatywnie i źle. Natomiast konsekwencja nie jest wielka różnicą ale brzmi inaczej czy inaczej jest odbierane.
Mi się spodobało.! pozdrawiam,
ekstra!!! Sprawdzimy czy to aby nie za delikatne słowo :-) , jak tylko zrozumieją będzie konsekwencja zachowania!,
UsuńDzięki i pozdrawiamy całą Twoją ekipę :-)
jak dobrze to wszystko znam, kara na kompa u na działa najbardziej
OdpowiedzUsuń