Piękna i ciepła jesień. Chłopcy po szkole w krótkich rękawkach |
Pisząc post miałam nadzieję, że zmieniło się coś w szpitalu w którym będziemy i że dzieci ze względu na to, iż muszą do zabiegu być na czczo będą przyjmowani w godzinach porannych.
Niestety okazało się inaczej.
Stało się to czego obawiałam się najbardziej.
Znamy już dokładnie datę i godzinę spotkania Kacperka z dentystami.
Najczarniejsza wersja się spełniła , godzina identyczna jak u Jacka, czyli samo południe , to oczywiście planowana godzina, która miejmy nadzieję , się nie przesunie jak u starszego z braci, i nie będziemy musieli przeżywać tego horroru , z walką dziecka o jedzenie i picie przez kilka godzin na korytarzu.
Z przerażeniem czekam na ten dzień, aby " mieć to już z głowy", bo nie ukrywam bardzo się tym martwię.
Po za zębami wszystko u nas po "staremu". Codziennie ciężko pracujemy, ćwiczymy i się rehabilitujemy.
Przykro, trzymam kciuki żeby nic sie nie przesunelo
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :-)
UsuńW końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Zastanawia mnie dlaczego dzieci nie mogą mieć takich zabiegów z rana ?
OdpowiedzUsuńPrzecież to straszne przeżycie dla dziecka jak i rodzica.
Po pierwsze stres przed dentystą,
po drugie to czekanie na głodnego, przecież żaden facet nie lubi być głodny , a co dopiero taki mały chłopczyk.
Aneta
Do bani, kurcze. Właśnie - dlaczego dzieci nie mają takich zabiegów z rańca??
OdpowiedzUsuńPodobny wiadukt mamy blisko domu. Przy pogodzie i my nań chodzimy. Narazie Francik wciska buziaka pomiędzy szczebelki:)
Zaciskamy kciuki, oby poszło jak najszybciej i bez nerwów
OdpowiedzUsuńSą rzeczy, których nigdy nie pojmę - to jedna z nich. :/
OdpowiedzUsuńPrzykre to wszystko.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby nic się nie opóźniło.
Bardzo interesująca strona internetowa. Polecam znajomym
OdpowiedzUsuń